Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mika95
dopiero zajeżdżony
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 14:15, 14 Lut 2010 Temat postu: Nasze upadki z koni ;) |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mika95
dopiero zajeżdżony
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 14:17, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy upadek był na festynie na którym byliśmy z końmi . Nasz kochany Harrusek na którym wtedy siedziałam zobaczył bryczkę i pognał do niej a ja niestety spadłam i bym dostała kopytami od harruska ^^
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
puszka
weteran
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oława
|
Wysłany: Nie 14:19, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mój nalepszy upadek z konia wyglądał mniej więcej tak:
Jechałam w kłusie ćwiczebnym bez strzemion na niezbyt wygodnym koniu, w dodatku miałam niedociągnięte puślisko i mnie strasznie uwierało. No i jeszcze robiłam woltę i się przechyliłam do wewnątrz bo mi było niewygodnie, aż w końcu się zsunęłam z siodła. hahahaha, nikt nie wiedział co się dzieje. ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekuss
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: Nie 14:20, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja pierwszy raz spadłam w te wakacje Jeździłam na oklep.Mieliśmy ciężki trening i po nim,jak już stępowaliśmy to się osunęłam po prostu zdziwiłam sie co ja kurcze robię na ziemi? heh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dazzle
wielki sportowiec
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:25, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No to jeden z moich upadków wyglądał tak, że jeździliśmy sobie na boisku (było -15 stopni) ja jechałam na przywódczyni stada, która dawno nie galopowała a moja koleżanka na przyjaciółce mojego konia. Jadę sobie kłusem w drugą stronę a ta mi nagle zaczyna brykać. Byłam w takim szoku,że spadłam. Sprzączka kasku wbiła mi się w ząb i go złamała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekuss
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: Nie 14:27, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
łooo no nieźle...ja mam tak,że jak koń bryka to ci za Chiny nie spadnę...jak w PL jeszcze jeździłam to mój trener czasem się dziwił jakim cudem się utrzymałam...może mam zadatki na rodeo ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
puszka
weteran
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oława
|
Wysłany: Nie 14:30, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
możliwe xD
ja miałam w te wakacje tak, że co pojechałam do stajni (a jeździłam w niedziele tylko) to spadałam z konia. jak nie w terenie, to na ujeżdżalni. xd w końcu moją złą passę przerwał wyjazd na obóz. Ale wszyscy w stajni się ze mnie śmiali, jak przyjeżdżałam to trenerka mówiła 'No Paulina, tylko nie spadaj dzisiaj.'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dazzle
wielki sportowiec
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:30, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kto wie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekuss
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: Nie 14:31, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
heh,no nieźle...ja bym chciała więcej spadać,ale jakoś nie potrafię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
puszka
weteran
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oława
|
Wysłany: Nie 14:32, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
czemu więcej?
Ja gdzieś czytałam że jak się spadnie 77 razy z konia, to można powiedzieć, że się umie jeździć. Jak do tej pory spadłam 7 razy, jeszcze tylko 70.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekuss
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: Nie 14:34, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
bo fajnie...echhh to ja na 10 lat (niecałe,jeszcze mięsiąc i jeden dzień) spadłam ten jeden,jedyny raz...to ja już nie wiem czy mam się cieszyć czy załamać :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mika95
dopiero zajeżdżony
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 14:34, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
hehe może masz ... a mój 2 upadek który zaistniał był u nas na hali , jeździłam na prywatnym koniu naszej Szefowej stajni , kazała mi zakłusować , więc przyłożyłam łydki powiedziałam "kłus" i udalo nam się zrobić parę kroków i nagle baranek i dziki galop przez całą halę nasza szefowa się ze mnie śmiała a ja nie chcąc wylecieć z hali wyciągnęłam nogi ze strzemion i pochyliłam sie na lewą stronę i poleciałam ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekuss
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: Nie 14:36, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
kurcze,nieźle...ja następnym razem skoczę z siodła i powiem,ze spadłam <hahaha>nie no,żart....ale ja nie umiem spadać...no nie wiem ale strasznie ciężko mi jest się oderwać od siodła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
puszka
weteran
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oława
|
Wysłany: Nie 14:41, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ale to chyba dobrze, że nie spadasz za często. To znaczy, że się dobrze trzymasz w siodle podczas bryknięć itp.
a ja jeszcze wam opisze jeden mój upadek. Chyba ostatni <myśli>
byłam wtedy jeden z pierwszych razów w nowej stajni (ale nie tej, w której jeżdżę teraz) i jeździłam na koniu, który miał dość ciężki charakter. Często np. w środku kłusa on sobie stawał i się na dało go ruszyć w żaden sposób. I ja z nim walczyłam przez pół jazdy, aż doszło do galopu. Na początku nie mogłam go wypchnąć, a jak już z nim galopowałam to najpierw chciał się ścigać z innymi końmi, a potem mi zrobił rodeo, czyli gwałtowne dodania w galopie, dzikie bryki i takie tam. Trzymałam się w siodle dość długo, aż w końcu zrobił mi nagły zwrot, a potem bryknął i wtedy wyleciałam z siodła. Nieźle zaryłam łbem w ziemię. A później koleżanki mi mówiły, że jeżdżą w tej stajni od kilku lat i nigdy nie widziały żeby Biwak (ten koń na którym jeździłam) bryknął i w ogóle pierwszy raz widziały coś takiego w jego wykonaniu.
uff, ale się rozpisałam ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekuss
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd
|
Wysłany: Nie 14:44, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
puszka-może miał zły dzień?? No,ale nieźle...nie stało ci się nic?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|