www.kuce.fora.pl

Dazzle

Łał, ale przeżycie. Ja pojechałam do innej stajni z koleżanką i Miką95, która robiła zdjęcia. Podchodzimy do tej kobiety a ona się pyta " Która lepiej jeździ bo mam ogiera" koleżanka wskazała na mnie więc dostałam karego ogiera- Imena. A koleżanka wałacha Karino. Ona w kłusie oddała mu wodzę a ten jej rodeo. Spadła a on się rzucił galopem i się przewrócił, potem podbiegł do mojego ogiera, tak że stali dotknięci łbami i stanął dęba, brykał koło mnie i wgl. Miałam niezłego stresa, że mój ogier się wkurzy w końcu i też da popis. Ale na szczęście nic się nie stało Smile

puszka

Też tak myślę. Ale muszę przyznać, że jak zmieniałam stajnię to najbardziej tęskniłam za tym koniem właśnie. Razz

A obrażeń żadnych nie doznałam. Na szczęście miałam toczek, bo jakbym nie miała to nawet wolę nie myśleć...

puszka

wow, no to nieźle, ja też bym się bała. Smile

Ekuss

Ja raz sobie jeździłam u znajomego...w sandałkach,krótkich spodenkach,bez kasku itp.i odjechaliśmy od stada(ja i klacZ) no i jej źrebak ją zawołał...ja mi cwałem nie ruszyła! A ja się drę:stój ty durna,jedna!! Jak cię zaraz.... ty...stóóóój!!I się zatrzymała...z cwału...ale nie spadłam Very Happy

dobrze,że nie spadłam,bo nie wiem co by było

Dazzle

Brr... fajnie oglądać to , że forum się rozwija Very Happy

puszka

No dlatego ja wolę jednak jeździć w kasku. Smile

No rzeczywiście, całkiem ładnie się rozwinęło. Razz

Ekuss

nom,dzięki wam Very Happy

Dazzle

Ja mam zaciesz bo jestem "Kucem chodzącym mały sport" ale największy zaciesz miałam kiedy dowiedziałam się, że jestem "Młodym kucem" Very Happy

Ekuss

takie zrobiłam ....ale dobra,koniec off topu

xbuux

Najlepsza chyba Smile

Pojechałyśmy na łąkę przestępować konie na oklep, a Biron z racji wieku i przeszłości ma bardzo wystający kłąb i kręgosłup. Dosłownie nie da się w stępie wysiedzieć. No to jedziemy, jedziemy nagle jakiś ptak nas minął. A ten d*bil w pogoń za ptakiem, spadłam po tym jak mnie przeciągnął po płocie i w końcu go przeskoczył. Jak się skapnął po kilku minutach że spadłam to po mnie wrócił Smile

Jak mi się jakaś inna przypomni to napiszę.

Ekuss

heh,niezły ten staruszek Very Happy

Laguna · Wysłany: Pon 18:08, 22 Mar 2010 Temat postu:

Hmm...Trochę tego było.Pierwszy raz spadłam z wielkopolaka,bo niespodziewanie wyrwał mi się do galopu,a ja w tym czasie rozmawiałam sobie z koleżanką...Póżniej upadki najczęściej towarzyszyły skokom przez przeszkody te metrowe i więcej.Jeden wypadek był szczególnie niebezpieczny,bo razem z konikiem spadliśmy do rzeki.Było ślisko i koncio się potknął.Ma cztery nogi a i tak się potknie;)Skończyło się na miesiącu przerwy od jazdy,bo złamałam rękę,wierzchowcowi na szczęście nic się nie stało.Pamiętam,że jeszcze kiedyś(aż wstyd się do tego przyznawać)spadłam z kuca.Niewiem dlaczego,ale chyba po prostu straciłam równowagę i gib...Wczoraj upadek z małopolaka,ale tak dla żartów.Razem z koleżankami jechałyśmy wszystkie kłusem i na zawołanie rzucałyśmy się na ziemie,oczywiście tak jak najbardziej bezpiecznie.Ćwiczyłyśmy sobie jak Indianie,hehe.
Ogólnie upadki z konia nie są przyjemne,szczególnie ten pierwszy,dlatego nikomu tego nie zyczę.

Ekuss · Wysłany: Wto 8:05, 23 Mar 2010 Temat postu:

Kurcze ty to zawodowy spadacz jesteś Very Happy

Ja za ok rok zaczynam kaskaderkę konną to zobaczymy Very Happy

Przynajmniej będzie się z kogo pośmiać -ze mnie Very Happy

Laguna · Wysłany: Wto 19:52, 23 Mar 2010 Temat postu:

No,może kiedyś zrobią zawody kto spadnie więcej razy w ciągu minuty...
Jak już zaczniesz tą kaskaderkę to zrób zdjęcia,skoro mamy się pośmiać Wink

konica

a ja ostatnimi czasy spadam na każdej jeździe ;(
straciłam pewnośc siebie... czas nad tym popracowac! boje się do konia podejśc!